Zacznij od basu
Rozmowa z Arkadiuszem Dobruchowskim
Kiedy rozpoczęła się twoja przygoda z muzyką?
– Myślę, że ta przygoda rozpoczęła się w pierwszej klasie gimnazjum. Gdy to Pani od muzyki zaproponowała mi śpiewanie w chórze Kantata. Gdyż słyszała w moim głosie potencjał. Wychodziła z przekonania, że mutacja głosu w okresie dojrzewania to idealny czas, aby ćwiczyć swoje struny głosowe. Właśnie dzięki tym zaleceniom Pani Kamili Wesołowskiej mój głos wykreował się na potężny bas.
Ta przygoda nadal trwa?
– Wraz z ukończeniem szkoły średniej zakończyłem również swój pobyt w chórze Kantata. Gdzie spędziłem równe 6 lat. Niestety nic nie może wiecznie trwać. Życie toczy się dalej, a na moje miejsce pojawią się nowi.
Czy twoje odejście z Kantaty równoznaczne jest ze stwierdzeniem, że to definitywny koniec ze śpiewaniem w chórze?
– Jeśli mam być szczery to dostałem kilka ciekawych propozycji dołączenia do chórów znanych w całej Polsce. Jednakże obecnie ogranicza mnie czas, którego mam za mało, aby śpiewać w chórze. Choć myślę, że po skończeniu studiów wrócę do chóralnego śpiewu.
Czy po za chórem realizowałeś się muzycznie?
– Tak. Moim takim udokumentowaniem tej realizacji są liczne dyplomy z konkursów solowych, nagrania kilku kawałków muzycznych, a także album Memory of you.
Jaka jest geneza powstania twojej pierwszej płyty zatytułowanej Memory of you?
– Prekursorem tego projektu jest mój przyjaciel Dawid znany pod ksywką Dawson, który wielokrotnie namawiał mnie do nagrania wspólnie płyty. Nigdy nie udało nam się tego zrealizować. Jednakże wpadłem na pomysł, że sam wydam jeden egzemplarz albumu i w ramach prezentu na osiemnaste urodziny podaruję go Dawidowi, który nieświadomie sam stał się współtwórcą tej płyty.
Co może Dawid usłyszeć na tej płycie?
– Misją tej płyty jest utrwalenie, a także przypominanie o tym co już za nami. Takie symbolicznie ukazanie dzieciństwa, które już minęło i dorosłości, która jest przed nami.
Rozmawiał Arkadiusz Dobruchowski